Szukaj
Baza wiedzy
-
WSTĘP
Witaj. Jeśli czytasz te słowa, zapewne czujesz się samotną kobietą, chociaż - być może - gdzieś tam, z dala od domu, jest Twój Mężczyzna. Może wspólnie zdecydowaliście, że wyjazd do pracy za granicę jest najlepszym rozwiązaniem dla Waszej Rodziny. Może On podjął to ryzyko, choć Ty sama wolałabyś, aby pozostał przy Tobie. Może Ty wzięłaś na siebie ciężar decyzji. A może po prostu nie udało się Wam bycie razem i rozstanie stało się dla Was najlepszym wyjściem.
-
Bajka na powitanie
Wyobraź sobie Kojota... Zaraz, zaraz! Nie tak! To nie jest taki zwyczajny kojot. To najbardziej niezwykle kojotowaty Kojot, jakiego udało mi się kiedykolwiek spotkać. A możesz mi wierzyć, spotkałam bardzo wiele kojotów. Poznałam go bardzo dawno temu, gdzieś tak miesiąc albo nawet dwa, we wtorek, środę lub jakoś pomiędzy. Siedziałam wtedy, tak jak dziś, na ganku swojego małego domku i piłam wieczorne kakao.
-
ROZDZIAŁ 1, część 1: A tata wyjeżdża/odchodzi...
Kupiłaś książkę, którą reklamowano jako poradnik i właśnie trafiłaś na dziwaczną bajeczkę. Rozczarowana? Mam nadzieję, że mimo to zostaniesz z nami (to znaczy ze mną i Klanem Kompletnie Kapitalnych Kojotów) na chwilę wystarczająco długą, abym mogła Ci wytłumaczyć, skąd wzięły się te zwierzątka. Kojota wymyślił mój mąż. To miał być jego sposób na przekazywanie dzieciom tego, co uważał za ważne. Kojot narodził się jako przyszły nauczyciel, ale również bajkowe alter ego, bo mąż nie bardzo potrafił mówić o swoich uczuciach, a zresztą nasze dziewczynki jeszcze mniej chciały w takich rozmowach z nim uczestniczyć.
Brak komentarzy | więcej -
Rozdział 1, część 2 Klan Kompletnie Kapitalnych Kojotów - A tata wyjeżdża/odchodzi...
BNBS wzdychał i szeptał. Szeptał i wzdychał. Jego głos brzmiał tak cichutko, jakby bawił się ze mną w chowanego. Chociaż nikomu nie było do śmiechu. Wydawało mi się nawet, że na pyszczku mojego Przyjaciela Kojota coś błyskało w świetle księżyca. Może była to łza, a może jakiś zabłąkany świetlik?
- Wiesz, że kocham moje kojąciątka najbardziej na świecie - zaczął. Nie czekając na moją odpowiedź, bo chyba nie było to wcale pytanie, mówił dalej. - Otóż, obawiam się, że one o tym nie wiedzą - jego mina była smutniejsza niż bałwanek na wiosnę.
-
MAŁY PLAN MĄDRYCH ZMIAN
Kochany Klanie Kompletnie Kapitalnych Kojotów!
Doszły mnie wieści na temat Waszych, czyli Naszych kłopotów. Ogromnie mnie to zmartwiło. W pierwszej chwili chciałem od razu do Was wracać, ale pomyślałem, że jednak nie jest to dobry pomysł. Tęsknię za Wami ogromnie i kocham Was najbardziej na świecie, a nawet jeszcze bardziej i chcę, żebyśmy mogli razem spędzać jak najwięcej czasu, ale gdybym został w Kojocim Kraju, ja i Mama musielibyśmy pracować tak dużo, że nie widywalibyśmy się prawie wcale.